
Dramat polskiej pary tanecznej! Natalia Kaliszek i Maksym Spodyriev reprezentowali Polskę w łyżwiarstwie figurowym na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie. Swojego występu nie będą wspominać jednak dobrze.
Pierwsze minuty przejazdu były bardzo dobre. Uzyskali wysokie noty za twizzle oraz za podnoszenie.

Problemy wystąpiły na końcu. Podczas stawania w pozie końcowej obydwoje upadli. Znacząco zmieniło to punktację. Za ten błąd sędziowie odjęli im aż 2 punkty, do tego obniżyli oceny za komponenty.



Upadek pary skomentowała ich trenerka Sylwia Nowak-Trębacka.
Wydaje mi się, że to nie był zły przejazd. Muszę to wszystko jeszcze przeanalizować i wtedy będę mądrzejsza. Ogólnie jestem zadowolona, poza tym nieszczęsnym upadkiem na koniec.
Powiedziała w rozmowie z “Eurosportem”.
Myślę, że to była chwila utraty koncentracji. To był dość trudny element i niestety nie wyszedł. Mały błąd przeważył i oboje upadli. To zostawiło złe wrażenie na sędziach.
Wyjaśniła.
“Mogła odciąć palce Maksowi”
To nie pierwszy raz, kiedy Kaliszek i Spodyriev zaliczyli nieprzyjemny upadek. Sporego pecha mieli też podczas treningu na toruńskim lodowisku w 2016 roku. Maksym prawie stracił wtedy dwa palce. W wyniku upadku podczas sekwencji kroków jego partnerka Natalia Kaliszek przejechała mu rękę.
Oboje przewrócili się i Natalia najechała na dłoń Maksa. Na szczęście czuła, że wjechała na nią i od razu przekręciła się, upadając na ręce. Gdyby tego nie zrobiła, mogła odciąć palce Maksowi. A tak skończyło się na ich oskalpowaniu. Widok był straszny. Na szczęście jednak całe są kości, ścięgna i nerwy
Mówiła wówczas ich trenerka Sylwia Nowak-Trębacka.